Karol Wachtl

"Przyjaciel Dziatek"

Do Dzieci.

Hej, baczność! Baczność! Dzieci!

"Przyjaciel Dziatek" leci:

Z książeczką leci nową,

Pozdrowień niesie słowo,

Do domków, do szkół spieszy,

Toż dziatwa się ucieszy!...

A jest się cieszyć z czego,

Bo dużo tu nowego:

Są bajki i bajeczki,

Są wiersze i piosneczki,

Są żarty i figielki,

Obrazków zapas wielki,

Zwierzątka też znajdziecie

Więc czegóż więcej chcecie?!...

Pójdźcieże więc dziateczki,

Chłopaczki i dzieweczki:

Niech każde pilnie czyta,

"PRZYJACIEL DZIATEK" wita

I prosi Was serdecznie:

Usiądźcie sobie grzecznie,

Książeczkę tę czytajcie,

Nauczki spamiętajcie.

Gdy słuchać ich zechcecie,

Miłemi się staniecie

Już teraz, już od młodu,

Dla Boga i narodu.

Więc: Baczność! Baczność Dzieci!

"PRZYJACIEL DZIATEK" leci:

Z książeczką bieży nową,

Pozdrowień niesie słowo:

WITAJCIE!!

Illustration GOŁĄBKI.

Gołąbek i Dziewczynka.

"Gołąbeczku mały, biały,

Powiedz mi kochanku,

"Czemu sobie piórka z piersi

Skubiesz bez ustanku?!

A gołąbek tak odpowie:

- Piórka te, dzieweczko -

- Na to mi, bym niemi dzieciom

- Wyścielił gniazdeczko.

- Więc choć sobie ból zadaję,

- Słodkim on dla matki;

- Każda matka dać gotowa

- Życie za swe dziatki!

Dziecię i Koza.

"Powiedz-no mi kozo przecie

"Na co rogi ci i bródka?

Tak się kozy pyta dziecię,

Bawiąc się z nią wśród ogródka.

Na to koza z mądrą minką

Tak odpowie, skubiąc trawkę:

- Bródkę na to mam dziecinko


- Abyś miała z niej zabawkę.

- Lecz, gdy - mówiąc między nami -

- Ktoś boleśnie drze za brodę,

- Wtedy bronię się rożkami

- I dotkliwie niemi bodę.

Wróbel i Jaskółka.

Ulepiła sobie domek pilna jaskółeczka,

A wróbel - próżniak znany, wlazł do jej gniazdeczka -

I chociaż go jaskółka i nudzi i prosi,

On śmieje się, - lecz z gniazda jej się nie wynosi.

Długo już, długo trwała kłótnia bardzo wielka,

Aż mądrzejsza jaskółka rzecze do wróbelka:

"Siedźże sobieleniuchu! Ja ustąpię tobie -

"I jeszcze lepsze gniazdko wnet ulepię sobie!"

Ej wróblu niepoczciwy, próżniaku ty stary,

Czy nie wiesz, że Bóg dobry wszelkiem złem się krzywdzi

Czy nie wiesz, że Bóg dobry wszelkiem złem się brzydzi

I każda krzywdę, zawsze pamięta i widzi?!...

Osieł i Chłopczyk.

Osiołek szary osty zajada

Ciężką zmęczony robotą.

A chłopczyk, łając go, tak powiada:

"Ej ty leniwy niecnoto!

"Gdy każdy jeszcze pilnie pracuje,

"Tobie kolacya już w głowie!

"Czekaj! Pan wnet ci grzbiet wygarbuje!"

Na to osiołek odpowie:

- Nie gań mię chłopcze - jam przez dzień cały

- Najcięższe znosił mozoły!

- Kiedyś tak pilny, - czemuż się mały

- Nie uczysz lekcyi do szkoły?

Nieposłuszny

Zajączek.

"Paś się synku tu koło mnie,

Tu tak piękna łączka!"

Tak mówiła zajęczyca

Do synka zajączka.

A krnąbrnemu synalkowi

Słuchać się nie chciało,

Więc nie zważał na przestrogi

I w las poszedł śmiało.

Lecz nieposłuszeństwo zawsze

Karę z sobą niesie,...

Bo udusił lis zajączka

Zbłąkanego w lesie.

KOTEK.

Patrz dziecię, jaka grzeczna ta kocina biała,

Co na ławce pod oknem smacznie sobie drzemie.

Niestrudzenie przez cała noc myszki łapała,

Teraz grzeje się w słońcu, co nam złoci ziemię.

Kot ma włos rozmaity: biały, czarny, bury,

A jest to pożyteczne i dobre stworzenie,

Bo tępi psotne myszki i szkaradne szczury,

Które gospodarzowi niszczą jego mienie.

Jest przytem bardzo czysty, - więc też co godzina


Starannie myje łapki - myje pyszczek mały...

- Ej! ciekawym, czy każda podobnie dziecina

Ochotna jest do mycia, jak ten kotek biały?...

Brytan i Pudelek.

"Czemu przez cały dzień śpisz leniuchu?"

Rzekł raz pudelek, ganiąc brytana.

"Leżysz przed budą wiecznie bez ruchu."

"Gdy ja figlami zabawiam pana."

"Wiesz, właśnie poszedł pan do sąsiada,"

"Chodźże więc ze mną poigrać ładnie"!

- Nie mogę - na to bryś odpowiada;

- "Nuż tu tymczasem kto dom okradnie?! -

Pudlu! Ty tylko zabawiasz pana,

Lecz bryś go we dnie i w nocy strzeże,

Więc nie jest słuszną twoja nagana:

Bryś służbę pełni wiernie i szczerze.

Egzamin Małego "Misia".

Ej, nie umiesz rachunków, nie - Misiu niebożę!


Stoisz teraz na środku, nic ci nie pomoże...

Sowa - nauczycielka strasznie się zgniewała

I pewnie ostrą, karę Misiowi zadała.

Z za szkieł swych zielonemi spogląda oczyma,

A biedny uczeń łapki już przy ślepkach trzyma!

Ha! Ucz się, bratku, lekcyi - pilnym być potrzeba;

Bo kto uczyć się nie chce, ten niech nie je chleba.

Patrzno, jak twój braciszek przy tablicy stoi,

Umie lekcye, więc nic się o skórę nie boi...

Niech o tem każdy pomni: chłopczyk i dziewuszka

I wzór biorą z pilnego Misia, nie z leniuszka.

WILK I OWCE.

Skąd ten krzyk - ten strach okropny

Między owieczkami?!

Oj! Poczuły one wilka

Pod owczarni drzwiami...

Wilk - to rabuś jest krwiożerczy,

Najgorszy z rabusi,

Co napotka - to rabuje,

I owieczki dusi!

Lecz gospodarz krzyk usłyszał,

Więc nim zbiegła chwilka,

Wybiegł z strzelbą, na podwórze

I zastrzelił wilka!

Lis

"Chodźcie gąski na spacer..."

Mówił lis do gąsek.

A gąski - to dla lisa

Bardzo smaczny kąsek.

"Chodźcie, pod mą opieką,

Nic wam się nie stanie!"

Lecz mądre gąski jęły

Gęgać niesłychanie.

Na ten krzyk wbiegł gospodarz.

Porwał drąg straszliwy...

Lis się przeląkł - i z biedą

Uciekł ledwie żywy!...


Chłopczyk i Źrebię.

"Moje śliczne źrebiątko! Ponoś mię na grzbiecie!"

Tak młodego konika małe prosi dziecię.

"Chciałbym się bardzo z tobą przejechać przez błonia,

"Weź mię ty - bo ja boję się dużego konia!

Na to odpowie źróbek chłopczykowi grzecznie:

- Nie dziecię, to dla ciebie będzie niebezpiecznie,

- Ja jeszcze nie potrafię jeźdźca nieść na sobie,

- Łatwo ci więc chłopczyku jaką krzywdę zrobię!

- Patrz - tuż obok się pasie stary konik siwy,

- Siądź nań śmiało i mocno chwyć się jego grzywy,

- On dobry, więc się na nim najeździsz do woli,

- Lecz - wprzód spytaj tatusia, czy na to pozwoli!

GĘSIA KAPELA.

Gę, gę, gę, kwa, kwa, kwa;

Sławnaż to kapela gra.

Kaczek sześć gąski dwie

Nastroiły gardła swe.


Podnieś dziób zadrzyj nos,

Gęś, czy kaczka też ma głos:

Choć się ten i ów naśmiewa,

W niebogłosy ślicznie śpiewa,

Kwa, kwa, kwa, gę, gę, gę;

Ja wam także śpiewać chcę!

Tak pomyśli ten, lub ów,

Naszych tu słuchając słów...

A więc dalej - równo - wraz:

Panny w "dyszkant" - chłopcy w "bas"!

Gąski - kaczki ścichnąć mają...

Kiedy Dziatki zaśpiewają!

LEW I PIESEK.

Lew - król zwierząt wspaniały,

Jest mieszkańcem Afryki.

Strach tam przed nim niemały,

Bo jest srogi i dziki.

Dziś za wolność - swobodę,

Gdy go w klatce zamknęli,

Psiątko dali mu młode,

Co samotnośćć z nim dzieli.

I lwa odtąd biednego

Mniej tęsknota już boli.

Kocha pieska, swojego

Towarzysza niedoli.

Niedźwiedź i Pszczółka.

Niedźwiedź - to zwierz drapieżny, mieszka w lasach, w górach

Straszne ma zęby w paszczy, straszną moc w pazurach.

Czasem jednak - gdy młody - bywa oswajany! -

I takiego prowadzą po miastach cygany!

Niedźwiedź bardzo miód lubi, więc na dąb spróchniały

Wlazł, gdzie sobie miód w dziupli pszczółki naskładały:

Już łasuje, wtem w sam nos ucięła go pszczółka,

Że aż spadając z dębu, wywórcił koziołka!...

Stłukł sobie łeb kudłaty - poocierał boki

I długo ryczał z bólu, bo dąb był wysoki...

A widzisz gruby Misiu, masz w tem znak widomy,


Że Pan Bóg tego karze - co jak ty - łakomy.

Śniadanie.

Ala mała

Zrana wstała,

Kotki swoje zawołała,

Trzy koteczki,

Jak kuleczki,

Zaraz przyszły do dzieweczki,

Kotki - psotki,

Wielkie trzpiotki!

Lubią Alę swą, pieszczotki!

Małej Ali

Kawę dali,

A kotkom mleczka nalali.

Pij, pij, kotku,

Mój pieszczotku,

Tutaj mleczko masz na spodku;

Na spodeczku

Pij, koteczku,

Potem prześpisz się w łóżeczku.

Illustration ŚNIADANIE.

Z Zimowych. Rozrywek.

Ulepiły sobie dzieci ze śniegu bałwana,

Gdy ich mama na podwórze wypuściła zrana.

Nos i oczy dały z węgla, a ręce z patyków,

Tożto śmiechów na podwórzu, radosnych okrzyków!

Starsza Zosia śniegowego stracha się nie boi,

Ale Lusia mała przy niej cośtrwożliwie stoi:

Medytuje niespokojnie Burek, też tchórzliwy,

Wącha śnieg, czy śmieszny bałwan - żywy, czy nieżywy?

ARTYSTA.

Tra-ra-ra, tra-ra-ra:

Patrzcie, jak nasz Janek gra!

A siostrzyczka jego Hania

Pilnie słucha tego grania,

Słucha długo i cierpliwie,

Choć pan trębacz gra fałszywie!...

LENIWY CHŁOPCZYK.

Chłopaczek leniuszek nie poszedł do szkoły,

Nie chciało się wstawać z łóżeczka:

Południe już blisko, a on wciąż poziewa,

Na ziemi się wala książeczka.

Chłopczyku - leniuszku, niedobrze to z tobą!

Koledzy się z ciebie wyśmieją...

Do szkoły iść trzeba, choć nieraz deszcz pada,

Choć śniegi ci drogę zawieją...

Nieprawdaż dziateczki? Sens tego wierszyka

Niejednej się przyda dziecinie;

Niech każdy wiec pomni, by z nim tak nie było

Jak z chłopcem tym - tu na rycinie.

Przygoda z Indykiem.

Bryka Wojtuś, bryka -

I draźni indyka...

Indyk zły okrutnie:

W łydkę Wojtka utnie...

Oj dana!

O Polskę Módlcie. Się Dziatki.

Dziateczki Polskie, pójdźcie kochane,

Razem paciorek zmówimy,

Uciszcie Wasze buziaki rozśmiane:

Za Polskę się pomodlimy.

Grzecznie, poważnie, pobożnie, szczerze

Litanię do Bożej Matki

Niech zmówią, serca wznosząc w ofierze

Wszyściuchne tu nasze Dziatki.

Widzicie Dzieci - Niebios Królowa

Jest także Polski królową:

Ona ją w pieczy matczynej chowa,

Jej dolę słodzi hiobową.

Oto z ludami - Polska - wieloma

W straszliwej Wojny rozprawie

Dawno skutemi wstrząsła rękoma

I wstała w boju i w sławie!


A chociaż przemoc ciemna i wroga

W krwi rzekach i w siół pożarze

Chce tłumić bój ten,... Polska nieboga

Krwawi się w cierpień bezmiarze, -

Choć jeno łzy jej i ból zostały

I zawód i noc żałoby, -

Kirem się krwawym kraj zasnuł cały,

Zostały - zgliszcza i groby!...

Została tylko - modlitwa z nami

I w niej tętniące nadzieje,

Że Polska zgodnych czynów siłami

Zmieni niedoli koleje;

Że rychło znowu w Ojczyźnie biednej,

Płacz scichnie i ból przemi

I już nie będzie łezki ni jednej